O haftowaniu ;)

Corrie ten Boom, to bardzo ciekawa postać.
Ona i jej rodzina są bohaterami Bezpiecznej kryjówki„, książki która opowiada losy holenderskiej  chrześcijańskiej rodziny.
Dla mnie ta historia jest bardzo ważna, dała mi do myślenia. To opowieść o losach prawdziwych ludzi i o tym co znaczy ufać Bogu, opowieść o przebaczeniu, rodzinie, trudnych wyborach.

Po wojnie, Corrie często dzieliła się tym co przeżyła, mówiła o Bogu i Jego wierności. Nie snuła kazań opartych na wiedzy akademickiej czy studiach teologicznych. Mówiła o własnym doświadczeniu, o tym czego nauczyła się w życiu kierując się naukami Biblii.

Pewnego razu pokazała zebranym prostokątny kawałek materiału z niewyraźnym zarysem jakiegoś kształtu, haftowanego kolorowymi nićmi z przewagą złotej.
Nikt nie mógł powiedzieć co ten obrazek przedstawia.
Strzępy różnokolorowych nitek, niewyraźne brzegi, nierówności – nie przedstawiały wyraźnego obrazu. Ot haftowany bohomaz.
Gdy odwróciła tkaninę i pokazała zebranym niewidoczna do tej pory dla nich stronę bohomazu, zobaczyć można było na niej wspaniale wyhaftowany obraz korony.

 

„Tak jest i z naszym życiem – powiedziała – nieraz nie widzimy w nim sensu. Wydaje się nam
ono nieładem i gmatwaniną. Natomiast z Bożej strony przedstawia się ono zupełnie inaczej –
wszystko jest na swoim miejscu, jest wyraźne i celowe.”

 

Sens wielu doświadczeń, tak tych trudnych jak i tych miłych, rozumiemy czasem dopiero po wielu latach. Podobnie jak wielu zbiegów okoliczności, które zmieniały kierunek naszego życia. Są i takie doświadczenia, których nie zrozumiemy w tym życiu do końca.
Zaufanie Bogu to podstawowa sprawa.
Skoro On jest tu Bogiem, ma wszystko w Swoim ręku, to jest w tym co się dzieje jakiś sens, cel.
To powinno dać rodzaj spokoju i dystansu do wszystkiego co nas spotyka.
Powinno….a jeżeli nie daje?
Może mamy wielu bogów, których się boimy, którym przypisujemy lub oddajemy władzę nad sobą?
O tym jeszcze w tym tygodniu.

Beata

Brak komentarzy

Zostaw komentarz