Tag Archives : człowiek a człowiek

O sianiu wiatru


Dzisiaj podzielę się z wami kilkoma  myślami o sianiu wiatru.

Prawo siewu i zbioru to nie religijny slogan.
Kto ma ogródek lub choćby hoduje rzeżuchę na parapecie okna ten wie, że jak nie posiejesz nie zbierzesz plonu.
Jest tu jeszcze pewna prawidłowość: co posiejesz to zbierzesz.
Nie da się wysiać rzodkiewki a zbierać buraków, chociaż ta pierwsza wygląda jak mini buraczek.
Prosta zasada sprawdzająca się w życiu dotyczy nie tylko roślin ale i nas, ludzi.

Trzy mądre małpki


Figurki lub obrazki przedstawiające trzy mądre małpki, z których jedna zakrywa uszy, druga oczy a trzecia usta są chyba znane każdemu z nas.
Przeszły do kultury masowej chociaż mają swoje źródło w japońskiej religii i filozofii.
Te wizerunki oraz znaczenie gestów jest na Dalekim Wschodzie inaczej interpretowane niż na zachodzie w kulturze euroamerykańskiej.

Zacznę od Dalekiego Wschodu i kolebki tych małpek nazywanych tam mądrymi.

O broni, wojnie i pacyfizmie w Biblii


Rozmowa o broni, wojnie i pacyfizmie jest nieco kłopotliwa dla chrześcijanina.
Podważenie pacyfizmu chrześcijańskiego powoduje, że lecą ciosy zadane wersetami o nadstawianiu drugiego policzka, błogosławieniu wrogów i oczywiście przykazaniu zakazującym pozbawiania innych życia.

Wszystko fajnie tylko, że taka filozofia pacyfisty-ciapy nie trzyma się kupy z resztą tekstu Biblii.
Pisząc „O rycerzu, zbroi i zakutym łbie„ to zdanie mogę zacytować jako podsumowanie, po co chrześcijaninowi zbroja, o której mowa w Liście do Efezjan

O rycerzu, zbroi i zakutym łbie


Patrzę na to co się dzieje na świecie, w tej niby spokojniej i stabilnej Europie, oglądam filmy, czytam reportaże, gdybania i analizy ekspertów wszelkiej maści, doprawiam to od czasu do czasu jakimś płaczliwym komentarzem lub kazaniem.

Hm… no i zabieram się za ten wpis i zebrać nie mogę.

Dlaczego?

Bo będzie niepoprawny politycznie i nie po promowanej w kościołach linii nauczania.
Bo nie lubię hejtu, szkoda mi na niego zdrowia a taki za sobą może pociągnąć.
Gadam i gadam a jeszcze nie powiedziałam o czym chcę w końcu mówić.

Chrześcijańskie problemy ze słuchem


Krótko o czymś co mnie wprawia  – no wprawia, bo robię przy tym wielkie gały – w osłupienie.
O co chodzi?
O problemy ze słuchem wśród chrześcijan, ludzi za takowych się uznających.
Parę razy sama doświadczyłam ale i byłam świadkiem dziwnych problemów ze słuchem i rozumieniem prostych zdań przez osoby wierzące.

O grzechu Sodomy i Gomory.


Sodoma i Gomora! …ale o co właściwie z nimi chodzi?

Sodoma i Gomora – dwa miasta, które postępowały tak, że wołało to o pomstę do nieba.
Na temat ich zniszczenia, wyprowadzenia Lota i jego rodziny oraz tego jak mężczyźni Sodomy chcieli zgwałcić bożych posłańców, chyba każdy słyszał.

 

Co jednak naprawdę było grzechem tych miast?

 

Co było tym grzechem, który spowodował aż tak gwałtowną reakcję nieba?

O wężach i gołąbkach


Mam kilka fragmentów, wersetów w Biblii, które dały mi szczególnie mocno do myślenia, a są wśród nich takie ze zwierzakami w roli głównej. Należą do tych tekstów mówiących o życiu tu, teraz, czyli bardzo praktycznych.
Nazywam je na swój prywatny użytek coachingowskie. Zmuszają do myślenia.
Bazowanie na stereotypach w zrozumieniu wielu fragmentów Pisma to recepta na ich kompletne niezrozumienie.

Kropelkowa rewolucja – jak być cudem dla innych.


50 lekcji jak być cudem dla innych, odrobiłam pierwszy raz na początku stycznia. Te lekcje są rozdziałami jednej z książek, które mogą albo zmienić sposób patrzenia na życie albo, jak większość lektur spłynąć po człowieku, jak woda po kaczce.
Ot, chwila refleksji, wzruszenia, czasem złości i…po odłożeniu książki, życie wraca na swoje stare tory.

Bezpieczna kryjówka – przetrwać koszmar i wybaczyć


Gdy byłam dzieckiem,  miałam swoją bezpieczną kryjówkę…pod łóżkiem rodziców.
Wiem, że zwykle dzieci tam szukają potworów ale  myślałam dość nieschematycznie 😉

Dziecko ma problemy dziecka.
Dorosły ma trochę trudniej. Nie wystarczy schować się pod łóżko by strachy i problemy zniknęły.
„Bezpieczna kryjówka” to autobiograficzna opowieść pewnej holenderki. Corrie była zegarmistrzem.

„Dziecko pokoju” – zrozumieć kanibala


„Dziecko pokoju”, to  opowieść o ludzie Sawi, kanibalach żyjących  w Irian Jaya, zachodniej części Nowej Gwinei.  Opowieść o ich pierwszym kontakcie z białymi.
Na początku lat sześćdziesiątych XX wieku, przyjechała tam rodzina misjonarzy, Donie i Carol Richarson.
Jedni powiedzą, że to wariaci, którzy wpakowali się z malutkim dzieckiem, w miejsce o niezdrowym klimacie, z całym tym pełzającym, gryzącym i trującym dobrem jakie ma tropikalny las. Jakby tego było mało, poszli prosto w paszczę, czy raczej zasięg noży i strzał kanibali. Para młodych narwańców, która chce mówić o Bogu dzikim.