Zachowaj nas od złego.

„Zachowaj nas od złego” – te słowa padają przy końcu modlitwy, którą podaje Jezus uczniom jako swego rodzaju wzorzec.
Co z tego co do nas przychodzi, przytrafia się nam w życiu jest złe a co dobre – jak to ocenić na dobrą sprawę nie wiemy.
W naszej subiektywnej ocenie może okazać się, że dobro nie zawsze jest dobre a zło nie zawsze jest złem. Powiecie, że plotę coś bez sensu, bo przecież taka wojna, choroba, ból są zawsze złe.
Relatywizowałabym tu jednak i nie jest to zwykłe upierdliwe wymądrzanie się, ale wniosek, który wynika z tekstu Modlitwy Pańskiej.

 

Dam wam kilka przykładów.

 

Wojna obronna niesie ból i cierpienie ale czy jest zła?
Czy lepiej zrezygnować z obrony i walki, poddać się najeźdźcy i pozwolić na wymordowanie, zniewolenie, gwałty?
Uważam, że są sytuacje, gdy walka jest wskazana i dobra. Nie znaczy to, że nie przyniesie ona cierpienia jednak czasem trzeba wybierać między katastrofą a trudną drogą.

 

Choroba nie jest dobra, jednak bywają sytuacje, że prowadzi do dobrego.
Bywa i to wcale nie rzadko, że choroba, cierpienie, sytuacje kryzysowe zmuszają nas do zatrzymania się, przyglądnięcia priorytetom jakie mamy, celom do których dążymy.
Bywa to bolesna lekcja zmieniająca kierunek, jakość i cel naszego życia.

 

Dobrym przykładem jest tu Joni Eareckson Tada.
Gdy miała 17 lat była zwariowaną, wysportowaną i pełną życia amerykańską nastolatką. Jeden skok do wody wyrwał ją z tego normalnego życia. Joni jest sparaliżowana, ale gdyby nie to jej trudne doświadczenie i życie po wypadku, nie uległaby takiej metamorfozie. Całkowicie zmieniły jej się priorytety i cele.
Tak cele, bo poza tym, że prowadzi swoje życie na wózku aktywnie pomaga innym.
Czy ta kobieta musiała tyle przejść, by pomagać innym sparaliżowanym, nieść nadzieję i siłę ludziom w kryzysowych sytuacjach?
Nie wiem tego na pewno, ale patrząc na to z boku i na zimno oceniając wychodzi mi, że ten wypadek musiał mieć miejsce, by Joni stała się tym kim jest.

 

Jezus uczył nas by modlić się

 

Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! Święć się imię twoje; Przyjdź królestwo twoje; bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Mt 6,9-10

 

 

Bądź wola Twoja – to zgoda na to, by nie moja, ale Boga wola działa się w moim życiu.
Bóg nie obiecał swoim ludziom łatwego życia, w ocenie świata życia pełnego sukcesów.
Daje dobre życie i spełnienie, ale niekoniecznie będzie to tym czego normalny śmiertelnik pragnie doświadczyć.
Bóg wychowuje swoich ludzi, kształtuje a to czasem oznacza

 

 

Bo kogo Pan miłuje, tego karze, a to jako ojciec, który się w synu kocha. Przypowieści 3,12

 

 

O co więc proszę w tej części modlitwy „Ojcze nasz”: „ale nas zbaw ode złego”?

 

By ominęły mnie niepotrzebne złe, bolesne doświadczenia. Bym nie wpakowała się sama w sytuacje, które ściągną na mnie cierpienie. By ominęło mnie to co jest złe, bolesne, trudne, gdy nie jest to szkoła przez jaką Ojciec mnie prowadzi, kształtuje i wychowuje.
Proszę bym nieświadoma wszystkich okoliczności, mając często bardzo płytkie poznanie, nie wpakowała się w kryzys realizując własne plany, cele.
Przy końcu tej modlitwy mówię w sumie Bogu znowu „bądź wola Twoja”. Tyle, że ubrane jest to w inne słowa.

 

Biografia Joni
Jej strona i kanał na YouTube

 

Beata

 

Brak komentarzy

Zostaw komentarz