Tag Archives : emocje

Serce i rozum


Serce jest dla mnie kluczem do właściwego zrozumienia Biblii. Nie mam na myśli serca organu pompującego krew, ale jego symboliczne, przenośne znaczenie, jakie ma w tej księdze, czym było dla ludzi w czasach powstania Biblii, to jak je rozumieli.
Gdy właściwie rozumiem znaczenie serca, wiem o czym mowa w wersecie kluczowym, jeżeli chodzi o techniczny opis tego, co to znaczy uwierzyć i być zbawionym.

7 sobota z Salomonem. Gdy dopadnie leń


Gdy dopada leń, a taki stan przytrafia się nie raz, nie dwa, każdemu, czasem ciężko zmobilizować się do jakiejkolwiek pracy i wysiłku a przyczyną owego lenia może być zwykłe zmęczenie materiału, gdy za dużo pracujemy. Bywa, że praca zawodowa, praca w domu plus jeszcze jakieś dodatkowe obowiązki powodują, że zwyczajnie jesteśmy wypruci i rano nie chce się podnieść nogi z łóżka nie mówiąc o reszcie kończyn i korpusiku zakończonym ciężką głową.
Gdy mamy zakodowany w sobie dosyć mocno pracoholizm, nazywamy taki stan przemęczeniem, leniem.

Tradycje na motywach biblijnych. Rosz Haszana dzisiaj


Tradycje na motywach biblijnych zdominowały chrześcijaństwo i judaizm. Wrosły w postrzeganie świata, pewnych postaci, wydarzeń biblijnych, tak mocno, że nawet nie dostrzegamy jak daleko są od swego pierwowzoru.
Dzisiaj wieczorem kończy się tegoroczne święto Rosz Haszana. Ma ono swoje źródło w Biblii. Było związane ze składaniem ofiar i koniecznością zaniechania pracy.

Bóg nie lubi podróbek


Bóg nie lubi podróbek – to dość mocno widać po przeczytaniu Starego Testamentu. Zwłaszcza historia synów Aarona dobrze to obrazuje.
Podróbka ma uchodzić za oryginał, czyli udawać coś, czym nie jest. Ona nie inspiruje się oryginałem, tylko najbezczelniej go udaje.

4 sobota z Salomonem. Ważne jak się kończy sprawy


Salomon to przykład człowieka potwierdzającego starą prawdę, że ważne jak się kończy sprawy.
Był mądry, bogaty, sławny, powodziło mu się we wszystkim. Zaczynał swoje panowanie od trudnych spraw, można powiedzieć, że tata, król Dawid kazał mu posprzątać tam, gdzie sam nie chciał zbrudzić rąk.

 

 

Czy jestem tylko echem?


Echo to coś czego szukałam w lesie gdy byłam dzieckiem. Wrzeszczałam na całe gardło i biegłam w kierunku, z którego najgłośniej – moim zdaniem – dochodziła odbita od drzew i powtarzana wersja moich wrzasków. To była zabawa, za którą dostawałam po uszach od dziadków i rodziców, bo straszyłam zwierzaki.
Taką wersję echa nadal bardzo lubię chociaż nie drę się już w lesie.
Jest jednak także inne echo, z którym spotkałam się wielokrotnie a i sama siebie kiedyś przyłapałam na byciu echem.

2 sobota z Salomonem. Za dużo wiedzy szkodzi.


Salomon w swoich radach i wskazówkach jest zadziwiająco trafny i aktualny mimo upływu trzech tysiącleci. Niestety nie należy czytać ich, gdy chce się mieć spokojne sumienie, nie być postawionym pod ścianą z wieloma własnymi przekonaniami, działaniami.
Bywa, że niektóre jego twierdzenia na pierwszy rzut oka wydają się bzdurne.
Czy za dużo wiedzy szkodzi?

O wybaczeniu sobie.


O wybaczeniu sobie napisano wiele mądrych książek. To rodzaj przebaczenia, który wielu ludziom przychodzi bardzo trudno. Tak dziwnie jesteśmy czasem uformowani, że będąc ofiarą łatwo wybaczamy krzywdy a nawet tłumaczymy naszego prześladowcę, osobę, która nas skrzywdziła. Powodem tego może być zła samoocena, zaburzone postrzeganie świata, zaszczucie przez rodzinę, środowisko, w którym żyjemy, uczymy się, pracujemy.

Zagrajmy w brydża – o pogardzie.


Czasem budzę się rano i w środku, w głowie, w sercu, w duszy słyszę melodię lub słowa. Od jakiegoś czasu jest to „Modlitwa o wschodzie słońca” napisana przez Natana Tenenbauma.
Śpiewali ją Kaczmarski z Gintrowskim w taki sposób, że nie może nie poruszyć duszy.

Efekt motyla i lekcja Hioba


Efekt motyla to taka dziwna drobna zmiana, która jest praktycznie niezauważalna a prowadzi do wielkich, czasem katastrofalnych zmian.

 

W 1963 roku niejaki Edward Lorenz doszedł do wniosku, że nie da się przewidzieć pogody, bo jest za dużo drobnych zmian, których nie łapiemy a „nawet machnięcie skrzydeł motyla w Brazylii może wywołać tornado w Teksasie.” Chcemy czy nie ale tak właśnie jest.

Drobne zmiany, działania z pozoru nic nie znaczące zwykle lekceważymy, podchodzimy do ich wykonania mechanicznie.
No powiedzcie sami czy gdy trzeba wstać przed świtem zrobienie kawy nie odbywa się prawie z zamkniętymi oczami i automatycznie 😉

O praktycznej stronie Biblii i cierpliwości.


Biblia to dla wielu święta księga, dla innych święty tekst a dla jeszcze innej grupy stara książka i tyle.
Dla tych, którzy tak jak ja uważają, że to coś więcej niż tylko zbiór starych tekstów, stanowi ona swego rodzaju przewodnik po życiu i śmierci.
Mowa tam o Bogu, sprawach duchowych, są i proroctwa, i wizje końca czasów ale jest i sporo tekstu, który ja bym nazwała „instrukcją obsługi życia”.

Najbardziej znany fragment Biblii


Wiecie jaki jest najczęściej cytowany i najbardziej znany fragment Biblii?

To Psalm 23 a drugi równie popularny to hymn o miłości z listu Pawła.
Obydwa teksty weszły do kultury popularnej. Macie je w filmach, podawane tu i tam jako cytaty by było ładniej, wznioślej.
To takie pozytywne kawałki – usłyszałam kiedyś.

Lubię Psalm 23
Tak, to ten – „Pan jest moim Pasterzem”. Sami widzicie, że to pierwszy jaki przychodzi na myśl.

O drodze i celu


Psalm 127 chodzi mi po głowie. Właściwie to ten jego fragment:

 

„Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie.
Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna – dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje.”

 

 

W codziennej gonitwie, pracy, krzątaninie i staraniach łatwo zapomnieć o tym, że wszystko jest nie w naszym ręku i nie koniecznie trzeba tego osobiście dopilnować, doglądnąć, padając przy tym na pysk ze zmęczenia i wypalenia.

O prywatnych bogach


Zaufanie Bogu to podstawowa sprawa.
Skoro On jest tu Bogiem, ma wszystko w Swoim ręku, to jest w tym co się dzieje jakiś sens, cel.
To powinno dać rodzaj spokoju i dystansu do wszystkiego co nas spotyka.
Powinno a jeżeli nie daje?
Może mowa o bogach a nie pojedynczym Bogu?

O bogach, których się boimy, którym przypisujemy lub oddajemy władzę nad sobą?