Zmiana myślenia. Co mną kieruje, co mnie kształtuje. Tydzień 2 z 50

Tydzień 2 z 50 to rozważanie o zmianie myślenia – metanoi, która jest często w Bibli tłumaczona jako pokuta.

 

 

 

Metanoia, to słowo z greki. Znaczy całkowitą zmianę umysłu, transformacje poglądów, sposobu myślenia, widzenia siebie, świata, wartości. Pojawia się w tekście Nowego Testamentu, gdzie bywa tłumaczone jako pokuta. Czytając jeszcze raz Biblię, chociaż lepiej oddaje to co robię w tym roku i czym się dzielę z Wami w cyklu „Co mną kieruje, co mnie kształtuje” jest badanie lub studiowanie Pisma, sprawdzam czy na pewno dobrze je rozumiem. Mówię tu o rozumieniu tekstu.
Moim zdaniem, słowo metanoia jest kluczem do zrozumienia na czym polega bycie uczniem Jezusa. Jest to też klucz do zrozumienia, dlaczego kręcę się w kółko w niektórych sprawach, nie mogę uwolnić od pewnych słabości, którym ulegam raz za razem.

 

Przyznam, że to słowo wciągnęło mnie mocno w sprawdzanie brzmienia wersetów, w których występuje. Moja znajomość greki jest marna, jednak pracuję nad jej pogłębieniem, za to doskonale odnajduję się szukając informacji w książkach, słownikach, artykułach. Stara dobra szkoła mola książkowego i badacza z czasów sprzed internetu nadal sprawdza się dobrze. Nie ma problemu ze słownikami papierowymi a i tych udostępnionych w necie nie brakuje. Wiedza jest na wyciągnięcie ręki. Warto po nią sięgać i sprawdzać informacje, które otrzymujemy, którymi czasem jesteśmy bombardowani z wszechobecnych mediów.

 

Wracam do metanoi. Jak wspomniałam słowo to często jest tłumaczone jako pokuta i tu pojawia się zgrzyt w rozumieniu tekstu. Definicja pokuty, ta biblijna, to odwrócenie się od złego postępowania, jego zmiana. Nie jest to żal, smutek, że coś się zrobiło niezgodnie z bożymi standardami, przykazaniami. Żal za grzechy to jednak powszechne rozumienie słowa pokuta.
Pokuta to nawrócenie, zawrócenie ze złej drogi, jest ważna.

 

Zawrócenie ze złej drogi, to wskazywane przez Boga działanie, jednak, bez metanoi – zmiany sposobu myślenia o wszystkim na boży szablon wartości i oceny, to owo nawrócenie się nie uda. Będzie stratą energii, rosnącą frustracją przy kolejnych upadkach. Nie sądzę by zawsze i u każdego metanoia zaowocowała tak dogłębną przemianą, że nie zdarzy mu się już nigdy upaść np. w jakimś starym, sprzed metanoi, swoim słabym punkcie. Nadal jesteśmy tu w ciele i tylko ludźmi. Gdy do tego jednak dochodzi to zauważamy szybko, że zeszliśmy ze szlaku i stawiamy siebie do pionu.
Mówię, że stawiam, stawiamy siebie do pionu, bo tu podstawą jest nasze działanie, nasza decyzja. Tak wiem i tak wierzę, że nikt nie przychodzi do Boga, gdy ten go nie pociągnie, ale nie zwalnia mnie to z odpowiedzialności za własne decyzje i czyny.

 

Dam przykład z życia dobrze to obrazujący.
Adaś ma jeden słaby punkt za to o mocy i sile przyczajonego Ciasteczkowego Potwora mieszkającego w jego głowie i żołądku. Wszystkie spotkania czy to towarzyskie, czy zawodowe umawia w cukierniach. Przecież wiadomo, że tylko kwestią czasu jest, kiedy Cookie Monster wylezie z niego i pochłonie nienormalne ilości słodkości. Dla niego owe spotkania w kawiarniach, cukierniach, naleśnikarniach, są wystawianiem się na pokusę, o której wie, że jej w którymś momencie ulegnie.
Tak jak nie wkładamy palca do kontaktu, bo wiemy co się stanie, gdy jest włączony prąd, tak nie robimy innych rzeczy, o których wiemy, jak się skończą.

 

Myślenie według wzoru: „Wkładam palec w kontakt, ale nic mi się nie stanie, bo chroni mnie Bóg, który obiecał przecież w Marka 16; 18, że „Będą brać węże, a choćby wypili coś śmiercionośnego, nie zaszkodzi im” jest wystawianiem Boga na próbę. Wiem, że w Stanach jest kościół, grupa chrześcijan z Appalachów, w której na nabożeństwach ludzie, nie wszyscy, z tego co wiem to mniej niż 10% i to nie zawsze, bierze do ręki grzechotniki i pije strychninę. Nie uważam ich za grupę prostą do zaszufladkowania, powiem o nich i nie tylko o nich, gdy przyjdzie czas na znaki i cuda. Muszę temat jeszcze zbadać. Tak, na pewno będę siedzieć w słownikach, ale i świadectwach, biografiach różnych ludzi z nim związanych.

 

Jeżeli chcemy trwale coś w sobie, swoim życiu zmienić trzeba sobie poukładać to w głowie. Nie uda się bez tego dieta, rzucenie palenia, nauka języka, uprawianie sportu. To wie psychologia, wiedzą ci którzy zmagali się z niemożnością wytrwania w postanowieniach.
Metanoia to właśnie poukładanie sobie spraw w głowie, by trwać w nauce Jezusa – jak to ładnie brzmi, a chodzi po prostu o to by faktycznie żyć, postępować, tak jak mi On pokazuje, bo bez tego nie jestem w stanie przestrzegać najważniejszego nakazu.

 

„Nauczycielu, które przykazanie w prawie jest największe? A Jezus mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swym sercem, całą swą duszą i całym swym umysłem. To jest pierwsze i największe przykazanie. A drugie jest do niego podobne: Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie”. Mt 22;36-39

 

Kochać Boga całą swoją wolą, intelektem, umysłem, życiem nie da się bez zmiany, którą jest metanoia. Zmiany z tego co za wartościowe, cenne, sposoby działania, zachowania, cele, pragnienia i sposoby ich realizacji itd. uznaje nasza kultura, środowisko w którym żyjemy, grupa etniczna, zawodowa, na takie, które są cenne, dobre, wartościowe dla Boga. Na cele i sposoby dążenia do nich także Jego sposobem.

 

Metanoia nie da zbawienia, ono jest darem, nie da się na nie zapracować. Jednak nie ma zbawienia bez pewnych widocznych owoców jakie ono daje w życiu nawróconej, narodzonej na nowo osoby. Różne nazwy preferują różne grupy chrześcijan. Ona jest konsekwencją pójścia z Jezusem, szczerego szukania Boga i Jego woli w życiu.
Odkrycie, gdzie to słowo pojawia się w Nowym Testamencie sporo mi w głowie wyprostowało.

 

„Początek ewangelii Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Jak jest napisane u Proroków: Oto ja posyłam mego posłańca przed twoim obliczem, który przygotuje twoją drogę przed tobą. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Pana, prostujcie jego ścieżki. Jan chrzcił na pustyni i głosił chrzest pokuty (metanoi) na przebaczenie grzechów. I przychodziła do niego cała kraina judzka i mieszkańcy Jerozolimy, i wszyscy byli chrzczeni przez niego w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy”. Marka 1;1-5

 

„W tych dniach przyszedł Jan Chrzciciel, głosząc na pustyni judzkiej: Pokutujcie (zmieńcie umysł, sposób myślenia), bo przybliżyło się królestwo niebieskie. To bowiem jest ten, o którym powiedziano przez proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Pana, prostujcie jego ścieżki. A ów Jan miał ubranie z sierści wielbłądziej i pas skórzany wokół bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny. Wtedy przychodziła do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. I byli przez niego chrzczeni w Jordanie, wyznając swoje grzechy. A gdy zobaczył wielu spośród faryzeuszy i saduceuszy przychodzących do chrztu, powiedział im: Plemię żmijowe, któż was ostrzegł, żebyście uciekali przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc owoce godne pokuty(metanoi)”. Mt 3;1-8

 

James Strong był metodystą, żył w XIX wieku. Przyporządkował każdemu hebrajskiemu i greckiemu słowu w Biblii numer. Sprawiło to, że łatwo je odnaleźć w tekście tłumaczeń, dzięki czemu dojść do pierwotnego znaczenia, brzmienia tekstu. Wiadomo, że tłumaczenia nie zawsze mogą być dosłowne, nie wszystko da się oddać 1 do 1 w innym języku, niektórych słów wręcz brak i trzeba posłużyć się opisem by oddać jego znaczenie.
Słownik Stronga umożliwia nawet ze słabą lub wręcz bez znajomości hebrajskiego czy greki, sprawdzanie zastanawiających, budzących wątpliwości co do sensu, znaczenia, nas fragmentów czy słów jak brzmiały i co znaczyły w oryginalnych językach.
Pod numerem 3341 jest metanoia μετάνοια, a pod 3340. metanoeó μετανοέω znaczące również zmianę umysłu.

 

Jan o swoim chrzcie mówi, że chrzci ku metanoi chociaż w tłumaczeniach jest

 

„Ja was chrzczę wodą ku pokucie; ten zaś, który idzie za mną, jest mocniejszy ode mnie; nie jestem godny nosić mu obuwia. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem”. Mt 3;9

 

Tak samo w Łk 3;3

 

„I obchodził całą okolicę nad Jordanem, głosząc chrzest pokuty (metanoi) na przebaczenie grzechów.”

Ciekawie brzmią też słowa Jezusa, który mówi:

 

„Idźcie więc i nauczcie się, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary. Bo nie przyszedłem wzywać do pokuty (metanoi) sprawiedliwych, ale grzeszników”. Mt 9;13

 

Jezus ani przed nim Jan, nie wzywają nas do wzbudzania w sobie żalu, bicia się w piersi. Oczekuje całkowitej zmiany umysłu. Za nią idzie myślenie, decyzje, działanie – tego nie da się rozerwać. Co zresztą jest zawarte w Łk 3;8

 

„Wydajcie więc owoce godne pokuty (metanoi) i nie zaczynajcie sobie wmawiać: Naszym ojcem jest Abraham. Mówię wam bowiem, że Bóg i z tych kamieni może wzbudzić dzieci Abrahamowi”.

 

Powiem szczerze, że mocno mnie uderzyła końcówka Ewangelii Łukasza 24; 45-47

 

„Wtedy otworzył ich umysły, żeby rozumieli Pisma. I powiedział im: Tak jest napisane i tak Chrystus musiał cierpieć, i trzeciego dnia zmartwychwstać; I w jego imieniu ma być głoszona pokuta (metanoia) i przebaczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy”.

 

Żałuj za grzechy, napraw krzywdy a odpuszczone są ci winy – tak jest głoszone na kazaniach, ewangelizacjach. Przyzwyczaiłam się do takiego przedstawiania sprawy, ale tak nie jest to ujęte w Biblii. Odwrócenie się od grzechu- złych dróg, zmiana kierunku, naprawienie tych krzywd, które są możliwe, nie wystarcza. Tu konieczna jest zmiana myślenia. Reset systemu wartości, sposobów działania. Nie wystarczy powiedzieć, że tak, ja już nie będę więcej tego czy tamtego robić.
Tu musi odbyć się praca, do której konieczna jest samokontrola, dyscyplina. Nie da się udawać metanoi tak jak nie da się udawać, że jest się np. na modnej diecie keto. Nawet gdy ślinka cieknie na widok zakazanych produktów nie tykasz ich, bo wierzysz, że jest to z korzyścią dla ciebie, twojego zdrowia.

 

To samo mówi Piotr w Dz 2;38-39

 

„Wtedy Piotr powiedział do nich: Pokutujcie (odmieńcie umysł, myślenie) i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na przebaczenie grzechów, a otrzymacie dar Ducha Świętego. Obietnica ta bowiem dotyczy was, waszych dzieci i wszystkich, którzy są daleko, każdego, kogo powoła Pan, nasz Bóg”.

 

Co mnie zaskoczyło, to metanoia – konieczność zmiany umysłu w przypowieści o zgubionej owcy w Ewangelii Łukasza 15;7

 

„Mówię wam, że podobnie w niebie większa będzie radość z jednego pokutującego (zmieniającego myślenie) grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty (zmiany myślenia)”.

 

Najlepiej znany werset mówiący o zmianie jaką ma przejść naśladowca Jezusa pochodzi z 12 rozdziału, wersetu 2 Listu do Rzymian:

 

„A nie dostosowujcie się do tego świata, ale przemieńcie się przez odnowienie waszego umysłu, abyście mogli rozeznać, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga”.

 

Mowa tu o metamorfozie, przekształceniu umysłu. Gdyby to sparafrazować brzmiałoby to „nie dostosowujcie się do otaczającego was świata, ale przekształcajcie to co wiemy tak byśmy umieli poznać wolę Boga.
Bez tej zmiany umysłu nie można lub będzie bardzo utrudnione rozeznanie co jest wolą Boga.
Tak sobie myślę, by iść za Jezusem potrzebna jest żelazna wola, samokontrola, dyscyplina jednak najważniejsza jest ta pierwsza. Wybranie Go jako Pana, Nauczyciela, Mistrza i ruszenie za Nim drogą, na której Jego słowa są drogowskazami wcale nie będzie mordęgą, chociaż może nie być proste ani przyjemne. Powiedział jednak, że

 

„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a ja wam dam odpoczynek. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla waszych dusz. Moje jarzmo bowiem jest przyjemne, a moje brzemię lekkie”. Mt 11;28-30

 

Naśladowanie Go to jarzmo, ono ogranicza ruch, ułatwia za to panowanie nad zaprzężonymi w nim stworzeniami, prowadzeni ich właściwą drogą, by nie wlazły w szkodę albo na niebezpieczne tereny. Powiedział jednak, że nie będzie to uciążliwe, a ja Mu wierzę.

 

Wiele lat staram się iść wąską drogą, naśladować Jezusa. Nie jest idealnie, ale na pewno coraz lepiej, widzę w tym progres. Są jednak sprawy, które patrząc z boku wyglądają jakbym sama sobie podkładała nogę. Staram się, pracuję nad nimi, niby robię co trzeba a jednak skutek jest inny niż oczekuję, niż powinien być.
Zastanawiam się czy przyczyna braku zmiany, postępu nie leży w myleniu pokuty – szczerego żalu, że znowu zrobiłam to jak nasz Adaś przesiadujący w cukierni z Ciasteczkowym Potworem na ramieniu, z konieczna tu metanoią – całkowitą zmianą myślenia o problemie, przewartościowaniem go i co się z tym wiąże żelazną wolą odwrócenia się na pięcie i wybrania innego działania, drogi, itp.
Tu potrzebna decyzja Adasia, że nie wchodzi do cukierni, ciastkarni z własnej woli.

 

W poprzednim odcinku przywołałam zdania:

 

„Chrześcijaństwo nie jest dla mięczaków — jak to usłyszałam trzy dekady temu. To wolność, radość i pokój w Duchu, życie, w którym Bóg jest z nami, to dorastanie w poznaniu Boga i doświadczaniu Jego mocy z etapami od żłobka, przez pełne zabaw przedszkole, szkołę po obóz treningowy jednostek specjalnych”.

 

Do przemyślenia.

 

Czy aby stan dzisiejszego chrześcijaństwa-kościoła, rozumianych jako wspólnota wszystkich uczniów Jezusa niezależnie od tego na jakim etapie Jego poznania są i do jakiej denominacji należą, ma związek z zakryciem metanoi, wymagającej własnej pracy nad sobą, dyscypliny, łatwą do wzbudzenia w rozemocjonowanym społeczeństwie pokutą – żalem za złe wybory, grzech?

Na koniec jeszcze jeden werset

„Nie zwleka Pan ze spełnieniem obietnicy, jak niektórzy uważają, że zwleka, ale okazuje względem nas cierpliwość, nie chcąc, aby ktokolwiek zginął, lecz aby wszyscy doszli do pokuty (metanoi)”. 2 P 3;9

 

 

 

Do napisania.
Beata

 

 

 

 

 


Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij link do niego.
Chcesz być informowany o nowych tekstach na Kwadransie z Podkopem subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).

Na  Podkopie opowiadam o ludziach żyjących tysiąclecia temu, ich codziennym życiu, miejscach znanych z Biblii, historii chrześcijaństwa i tajemnicach starożytności.


 

Brak komentarzy

Zostaw komentarz