Słowa ważne i te najważniejsze

W życiu, w każdej dziedzinie wiedzy, są słowa ważne i te najważniejsze, bez których nie da się ruszyć do przodu, zastartować tak, by wszystko miało ręce i nogi, działało jak trzeba, a nie było tylko cieniem, kopią oryginału.

Elementarz to z definicji podręcznik dla początkujących w jakiejś dziedzinie, spis podstawowych zasad i procedur. Zastanawiałam się, co jest takim elementarzem dla chrześcijanina, ucznia Jezusa?

Odpowiedź, że jest nim Biblia, która zawiera wszystko, co powinien wiedzieć, jest według mnie jedynie pozbyciem się „natręta”, pytającego, co jest najważniejsze w chrześcijaństwie i od czego ma zacząć. To rodzaj spychologii, by samemu — oj bywa i tak — nie trzeba było zastanowić się nad odpowiedzią i konsekwencjami, jakie ona niesie.

 

Co jest takim elementarzem dla mnie, ucznia Jezusa, człowieka, który chce go naśladować i iść przez życie według zasad, jakich nauczał?
Odpowiedź jest banalnie prosta: Jego słowa!

 

Nowy Testament a dokładniej Ewangelie zawierają wypowiedzi Jezusa, które można nazwać cytowaniem Mistrza. Są takie wydania Biblii, gdzie zaznacza się je czerwonym kolorem, by było łatwiej wyłowić w tekście. Nie miałam takiego wydania Nowego Testamentu, gdy zaczynałam poznawać Jezusa. Poradziłam sobie domowym sposobem, zakreślając delikatnie zwykłą kredką zdania, które były Jego wypowiedziami.
Dzisiaj wracając do podstaw, by sprawdzić, czy trzymam się wzorca, sięgam do Ewangelii Mateusza, według tekstu, której chcę jeszcze raz sprawdzić, czy wszystko pamiętam, jak to dzisiaj rozumiem i czy jest to zgodne z tym, co mówi Jezus.
Wybrałam Mateusza, ale każdą wypowiedź Jezusa, jaką tam znajdę sprawdzę z pozostałymi trzema. Przy okazji będzie powtórka z ich wiarygodności. Zaufanie komuś, że mówi prawdę w tak ważnej sprawie, jak jakość życia, wartości, jakimi mam się kierować, wybory, jakich dokonywać i pojednanie z Bogiem to sprawy zbyt ważne, by pozwolić sobie na nie sprawdzenie nauczania osoby, którą uznaję za nauczyciela.

 

Jezus uczył o Bogu Biblii, a to znaczy, że Jego słowa nie mogą przeczyć słowom Boga w niej zawartym. Bez wątpienia są też najlepszym komentarzem do tekstu Starego Testamentu.
Część Nowego Testamentu poza Ewangeliami jest raczej komentarzem do nauczania Jezusa i jako takie je potraktuję „Elementarzu”.
Komentarz czy rozwinięcie tematu nie jest już podstawą. W listach jest zresztą poruszanych, więcej technicznych spraw jak ma funkcjonować społeczność uczniów w tym czasie i konkretnych miejscach, a czasem owo miejsce i czas jest uniwersalne.
Bywa, że autorzy mówią otwarcie, że to oni tak rozumieją pewne sprawy, jak na przykład Paweł w 1 Tymoteusza 5;14.

 

 

„Chcę więc, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, zajmowały się domem, nie dawały przeciwnikowi żadnego powodu do obmowy”.

 

 

Owe „chcę”, czyli ja piszący/mówiący to do was tego chcę, a nie Bóg, jest w listach bardzo częste. Niestety bywają te słowa traktowane nie jako zdanie ich autora czy też techniczne wskazówki wysłane przez niego w konkretne miejsce i do konkretnych osób. Nie znaczy to, że w ten sposób autor wciska swoje widzimisię adresatom, raczej podaje swoje rozumienie problemu na podstawie znajomości Boga i nauczania Jezusa. Często sama rozmowa o tym, które słowa w Biblii są najważniejsze, których autorem jest Bóg, jak rozumiał dany problem Jezus a jak Jego uczniowie, jest traktowana jak atak na Biblię i zamyka się temat, cytując:

 

 

„Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości; Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany”. 2 Tymoteusza 3;16-17

 

 

Zamiast rozwiązać problem mnoży on jedynie pytania.
W innych tłumaczeniach początek brzmi tak: „Każde Pismo natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki”, „Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest pożyteczne ku nauczaniu”, „Wszystko Pismo od Boga jest natchnione i pożyteczne ku nauce”.
Zapis słowa „Pismo” wielką literą sugeruje, że autor ma na myśli konkretną książkę i pisma a jest nią Biblia.

 

 

Paweł napisał list w połowie lat sześćdziesiątych I wieku n.e. Nie tylko nie było wtedy jeszcze Nowego Testamentu, ale nie spisano nawet wszystkich jego ksiąg. Apokalipsa Jana powstała, przyjmując nawet najwcześniejsze daty po 70 roku, listy Jana z dekadę późnej. Nawet list Judy i drugi Piotra powstały najprawdopodobniej po napisaniu 2 Listu do Tymoteusza przez Pawła. Stary Testament także nie miał sztywnego kanonu.
Wbrew temu, co często słyszałam na kazaniach, Paweł nie mógł pisząc słowo „pisma” mieć na myśli „Pisma Świętego”, rozumianego jako znana nam dzisiaj książka o konkretnej zawartości.
Pisząc, że wszystkie pismo jest natchnione przez Boga, użył słowa γραφή – w jego podstawowym znaczeniu, pisma, to co napisano a nie w skażonym współczesną teologią, która każe nam dzisiaj rozumieć je jak Pismo Święte/Biblia z ustalonym i przyjętym kanonem. Najprawdopodobniej Pawłowi chodzi o te, w których pisano o Bogu.
Dzisiejsze zamknięte w sztywny kanon Pismo Święte samo mówi, że poza nim jest księga natchniona przez Boga, pisana przez Henocha.

 

 

„O nich też prorokował Henoch, siódmy po Adamie, mówiąc: Oto idzie Pan z tysiącami swoich świętych; Aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników spośród nich za wszystkie ich bezbożne czyny, których się bezbożnie dopuścili, i za wszystkie ostre słowa, które wypowiadali przeciwko niemu bezbożni grzesznicy. Oni to zawsze szemrają, narzekają, postępują według swoich pożądliwości. Ich usta wypowiadają zuchwałe słowa i schlebiają ludziom dla korzyści”. Juda 14-16

 

 

Sam Jezus potwierdził, że nie wszystko w Starym Testamencie jest słowem Boga, są tam rozwiązania, jakie zaproponował człowiek. Dotyczy to zwykle spraw, które nazwę technicznymi do funkcjonowania jakiejś społeczności w danym miejscu i czasie, na przykład to:

 

 

„Czy wolno człowiekowi oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? A on im odpowiedział: Nie czytaliście, że ten, który stworzył ich na początku, uczynił ich mężczyzną i kobietą? I powiedział: Dlatego opuści mężczyzna ojca i matkę i połączy się ze swoją żoną, i będą dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, ale jedno ciało. Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza. Zapytali go: Dlaczego więc Mojżesz nakazał dać list rozwodowy i oddalić ją? Odpowiedział im: Z powodu zatwardziałości waszego serca Mojżesz pozwolił wam oddalić wasze żony, ale od początku tak nie było. Lecz ja wam mówię: Kto oddala swoją żonę – z wyjątkiem przypadku nierządu – i żeni się z inną, cudzołoży, a kto żeni się z oddaloną, cudzołoży”. Mateusza 19;3-9

 

 

Rozwiązania proponowane przez ludzi nie są zawsze odrzucane przez Boga, co ciekawe, widzę, że obniża On oczekiwania, jakie ma wobec nas i tak się dzieje w całym Starym Testamencie od historii z drzewami w Raju.
Przyjście na świat Jezusa wprowadza jednak zmianę tego podejścia do człowieka.
To trochę jak nowy początek – tak ja odbieram nauczanie Jezusa.

 

 

Wąska droga, o której mówi, jest jednocześnie prosta, bo ma jasne zasady i prawa, jakimi mam się kierować a z drugiej jest trudna, bywa bolesna i kosztowna, bo wymaga zmiany myślenia o wszystkim, przyjęcia nowych priorytetów i wartości.
Poznawanie Boga i drogi, jaką mam iść wymaga ode mnie samodzielnego myślenia, bo odpowiadam przed Bogiem osobiście za każdą decyzję, jaką podejmuję, słowo, jakie wypowiadam.
By na niej nie pobłądzić, nie iść za własnym lub cudzym wyobrażeniem jak ma wyglądać ta wędrówka, wymaga uważnego studiowania tego, co mówił Jezus. Bez, chociażby minimalnego grzebania w słownikach i poznania czasu, miejsca, ludzi, którzy go wtedy otaczali, ich zwyczajów, odbioru świata, nie jestem w stanie dobrze go zrozumieć. W tym wszystkim sam rozum, umysł, chęci bycia otwartym na zmianę nie wystarczy.
Potrzebne jest jeszcze uważne słuchanie Boga, bo On mówi do swojego stworzenia.

 

 

Jak Bóg mówi do swojego stworzenia

 

 

Pisząc tę część „Elementarza” doszłam do wniosku, że cztery artykuły poświęcone Nowemu Testamentowi, które opublikowałam kilka lat temu na Podkopie jako część historii chrześcijaństwa, napiszę jeszcze raz rozszerzając je. Dodam także kolejne, poświęcone pozostałym poza Ewangeliami jego częściom i ich autorom.

W kolejnym odcinku „Elementarza” wchodzę już w Ewangelię Mateusza i słowa Jezusa, jakie tam zapisał jej autor. Jeżeli jak ja robisz sobie sprawdzian powtórkę z Jego nauczania, podziel się ze mną swoimi przemyśleniami w komentarzu lub mailu.

 

Beata

 

Brak komentarzy

Zostaw komentarz