Ileż to razy słyszałam tekst: „Co za czasy! Kiedyś tak nie było!”
Później następuje wyliczanka, że młodzież była lepsza, że ludzie tyle nie pili, nie ćpali, nie łajdaczyli się, nie byli tak zawistni i tak dalej.
Najdziwniejsza jest świadomość, że to zdanie jest jednocześnie prawdziwe i fałszywe.
Prawdziwe o czym przekonał się prawie każdy kto żyje już trochę.
Jest wiele takich miejsc na świecie i w Polsce gdzie jeszcze 50, 40 czy nawet 10 lat temu ludzie nie zamykali domów wychodząc np. do sklepu po zakupy. Nie było takiej potrzeby.
Nie znaczy to, że nie było złodziei – byli i to sporo.
Jednak w biały dzień, pod okiem sąsiadów, nikt nikomu domu nie wyczyściłby ze sprzętów.
Raz, że zostałby w momencie namierzony a dwa dostałby taki łomot nim podjechałaby policja, że bardziej potrzebowałby karetki.
Inna sprawa, że ludzie lepiej się znali, jakieś tam kontakty sąsiedzi mieli z sobą. Nie było odwracania głowy gdy komuś dzieje się krzywda, udawania, że się nie dostrzega kogoś kto upada itp.
OK, uogólniam celowo.